Muzyka

sobota, 6 lipca 2013

Rozdział 11 "Miłość" + ogłoszenie

Maxi

Siedziałem z Fran w Resto, popijaliśmy soki i rozmawialiśmy. Francesca chciała mnie jakoś pocieszyć, bo cały dzień chodziłem przygnębiony. Jednak jej też się nie udało. Ciągle myślałem o Natii, bo w końcu byłem w niej zakochany po uszy. Gdy już tak z Fran rozmawialiśmy zdałem sobie sprawę, że ta rozmowa nie ma sensu i chciałem już wychodzić, a tutaj nagle: -Cześć Maxi... wróciłam dla Ciebie. Byłem źdźiwiony tym i bałem się odwrócić. Ale musiałem to zrobić. W tamtej chwili poczułem się szczęśliwy. Zobaczyłem Natalię, wiedziałem że zbyt mnie kocha...

Natalia

Tak, wróciłam dla Maxi'ego. Na początku chciałam spełniać swoje marzenia lecz z biegiem czasu uświadomiłam sobie, że taniec, śpiew i moim znajomi to wszystko co mam żebym była zadowolona. Najpierw poszłam do domu by oświadczyć mamie i siostrze że zostaję. Potem zadzwoniłam do Francesci - powiedziała że z Maxi'm będą o 18 w Resto. Więc tam poszłam. Widziałam że chcę już wychodzić, więc miałam szczęście przyszłam w ostatniej chwili. Powiedziałam że zostaję, on się obrócił, na początku nie wiedział co zrobić, był zakłopotany lecz ja podeszłam bliżej go i mocno go przytuliłam. 

Francesca

Jak zwykle mój pomysł się udał. Wiedziałam że Naty jakoś zareaguje na mój telefon. On kocha ją ona kocha go. Nie było przeszkód aby byli razem. No chyba że Ludmiła. W końcu pogodziła się już z Naty i praktycznie całe dnie spędza z nią, więc Naxi nie moją się kiedy spotykać. 

*********************************
Następnego dnia w Studio 

Ludmiła

Właśnie zaczynała się pierwsza lekcja. Dzisiejszym zadaniem jakie nam przydzielił Gregorio było proste, ale chyba tylko dla mnie. Było nas około 8 w grupie. (Ja, Naty, Maxi, Fran, Cami, Viola, Leon, Broadwey). Najtrudniejsze zadanie miałam ja. A mianowicie wymyślić choreografię dla tych nieudaczników. Oczywiście sama musiałam dobrać piosenkę i tp. Gdy już wymyśliłam kroki, wybrałam odpowiednią piosenkę, oni jak zwykle nie umieli ich zatańczyć. Niby była zbyt trudna. 
Ludmiła : Co za głupoty! Te kroki są banalne, tylko akurat was się nie dziwie że ich nie umiecie... =nie dokończyłam bo Naty mi przerwała.
Naty : Ludmiła, już się uspokój. Oni mają rację w 100%. Nawet ja tych kroków nie umiem ogarnąć. 
Francesca : Po prostu wymyśl nowe, łatwiejsze i będzie po kłopocie. 
Ludmiła : Boże co za skandal!!! =zaczęłam się drzeć. Zgoda, idę wymyślić nowe, ale jak ich nie będziecie umieć, to idę do Gregorio i oblejecie zadanie. 

Camila

Ta Ludmiła jest nienormalna. Zmienia swoją twarz w kilka sekund, trochę mnie to dziwiło bo jak Natalia mogła się kolegować z kimś takim. Po prostu ręce opadają. Ale ważne jest to że stawiła się w naszej obronie. Pewnie ze względu na Maxi'ego. Myśli pewnie że z nim będzie a to nie prawda. Ludmiłą jeszcze nie raz zamiesza w ich przyjaźni. Bo się przyjaźnią..prawda? Co się ze mną dzieje! Ostatnio przeżywam kryzys z Broadwey'em a sama mieszam się w życie innych, Cami ogar! 
Maxi : Nie raz dziwne jest zachowanie tej Ludmiły. 
Cami : Wiadomo, ludzie bez mózgu tak mają. 
Maxi : Ty jej chyba nienawidzisz. 
Cami : Widać? =zaśmiała się. Bo to prawda, głupia blondynka. 
Maxi : Spoko, spoko. Idziesz po zajęciach do Resto?
Cami : Tak, idziemy razem?
Maxi : Jeszcze zobaczę bo nie wiem jakie mam plany na dzisiaj. 

******************************

OGŁOSZENIE 

Chciałam was poinformować że od jutra (niedzieli) nie dodaję żadnego rozdziału. Jest to bardzo proste... ze względu na mój wyjazd na wakacje. Nie będzie mnie około 10 dni. Myślę że mnie zrozumieliście. Będę tęsknić za wami i pisaniem tych postów :**  
Zapraszam również na mojego drugiego bloga: DRUGI BLOG - na nim także nie będą dodawane posty, to chyba oczywiste. Jak przyjadę z morza to od razu napisz rozdziały na dwóch blogach. 

THE END <3

środa, 3 lipca 2013

Rozdział 10 "Wspomnienia"

Maxi

Byłem zawiedziony informacją, którą dostałem od Ludmiły. Zareagowałem tak bo myślałam że dobrze mnie zrozumiała. Wtedy w parku wiedziałem, byłem pewny na 100% że Natalia by mnie nigdy nie zostawiła. Myślałem że mnie kocha. A tu jednak nie... w takim razie co miał oznaczać ten pocałunek wczoraj w parku? Coś mi tutaj śmierdziało Ludmiłą... znowu coś knuła, byłem pewny. Musiałem to sprawdzić, ale zaraz zaczynają się zajęcia z Gregorio. Jak tylko zakończymy je, pójdę poszukać i porozmawiać z Naty. Jeśli jednak okażę się że będzie to prawda... będę zawiedziony. -Przykro mi z powodu Naty. =powiedziała Camila, smutna tak samo jak ja. -Jakoś przeżyję. Muszę tylko o niej zapomnieć. -Mogę ci w tym pomóc, może pójdziemy po zajęciach na lody czy do kina?. =powiedziała Camila lekko uśmiechnięta. -Chcesz mnie pocieszyć?. Jakoś to na mnie dobrze nie działa. Wolę być w dzisiejszym dniu sam, przemyśleć wszystko. =odpowiedziałem. A tak na poważnie chciałem być sam. Nie chciałem się nikomu wyżalać czy coś w tym stylu. Chciałem znaleźć Naty... bo nie wierzyłem w to do końca.

Natalia

Tak to prawda... dzwoniłam do Ludmiły, by przekazała Maxi'emu że jednak chcę spróbować pójść na Casting. Rozmawiałam z mamą jeszcze parę razy na ten temat. Ale byłam już pewna że chcę to zrobić. W głębi serca, kocham Maxi'ego, ale pewnie znajdzie sobie pocieszenie u Cami lub Francesci. Gdy znajdowałam się już na tej ulicy, pomyślałam że pożegnam się z mamą i siostrą. -Córeczko, będę za Tobą tęsknić. Na pewno przemyślałam to?. =powiedziała zmartwiona matka. -Tak. Ja też będę za Wami tęsknić. Ale będzie się kontaktować telefonicznie i komputerowo. W jednej sekundzie podeszła do mnie Lena (siostra moja) i chciała na poważnie porozmawiać. -Nata, szkoda że jedziesz na Casting. -Ohh! Nie przesadzaj. Zazdrościsz mi i tyle. =odpowiedziała Natalia. -Nie, chodzi mi o to: Jak chodziłam do Studia to byłam pełna podziwu z mojej siostry, że mam taką utalentowaną. Chciałam z Ciebie za wszelką cenę brać przykład. Jednak teraz na twoim miejscu bym tego nie robiła. Masz super znajomych, fantastyczne Studio. Myślałam że nigdy byś z tego nie zrezygnowała. Po tych zdaniach Leny, zrozumiałam że nie jestem w pełni tego świadoma. Musiałam się ogarnąć. Naty!! Jedziesz na ten Casting i koniec!.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
W Studio

Francesca

Byłam zawiedziona, gdy spoglądałam na Maxi'ego. Gdy on cierpiał, ja razem z nim. Nie wiedziałam jak go pocieszyć. Około godziny temu rozmawiałam z Cami, powiedziała że chciała z nim gdzieś się wybrać, aby zrobić mu dobrze, ale nie poskutkowało. Tymczasem co ja mogłam zrobić? Chciałam dowiedzieć się jakie on ma plany na dzisiejszy dzień i spędzić z nim troszkę czasu. -Cześć Maxi, aż tak przygnębiony jesteś?. -Nie, po prostu nie mam humoru. -Aaaaa..planujesz coś na dzisiaj?. =Jakoś się przebiła i musiałam się go spytać. -Sam już nie wiem. Chciałem wyjaśnić tą sprawę z Natalią, ale chyba nie ma ona sensu. -Może przyjdziesz do Resto o około 17? Proszę.. nie chcę wiedzieć cię w takim stanie. -No okej, jakoś się doczołgam do Resto. Tymczasem miałam już pomysł jak go uszczęśliwić... ale chciałam go zachować tylko dla Siebie by zobaczył jaka ze mnie dobra przyjaciółka. 

W drodze do samolotu

Natalia

Jak już wiecie miałam Casting mieć w Mediolanie. Byłam już gotowa by wziąść do tego nowoczesnego samolotu. Był strasznie ładny... z daleka już się błyszczał. Był koloru biało-niebieskiego. Omg! Niebieski to ulubiony kolor Maxi'ego... boże, wszystko mi o nim przypomina. Dobra, trzeba się ogarnąć. -Mówiłam sama do siebie. Dotychczas wszystko było w porządku dopóki nie odebrałam telefonu od Francesci. -Halo, dodzwoniłam się do Naty? -Tak, to ja przy telefonie. =opowiedziałam ździwiona. -Natalia, wiem ile dla Ciebie znaczył ten Casting, ale proszę cię... Maxi jest załamany. Nie rozumiesz że on cię kocha?. W tym momencie wpadł na mnie jakiś chłopak i spadł mi telefon. No kurczę! Mógłbyś uważać? No nie wytrzymam... wszędzie tylko te mrówki! Wkurzałam się tak na tych ludzi. W tym momencie przypomniało mi się że tak samo mówił na ludzi Maxi gdy był zły, przypomniały mi się słowa Leny. A potem usłyszałam stewardesę, która zapowiedziała że mój samolot za 10 minut leci.

W Resto-Bendzie

Francesca

-Cześć Maxi, cieszę się że jesteś. Chcesz coś do picia?. -Nie. =opowiedział chłopak. -Wiesz przykro mi, jak mogę cię pocieszyć? Chcę ci jakoś pomóc w załamcę... -To przyprowadź mi tutaj Natalię. -Dzwoniłam do niej, ale się nie udało. Tymczasem do stolika pochodzi jakaś dziewczyna i mówi :  Maxi wróciłam dla Ciebie.... 



wtorek, 2 lipca 2013

Rozdział 9 "Wszystko stracone"

Maxi

Gdy zobaczyłem Natalię w takim stanie, byłem z niej dumny, że nic sobie nie zrobiła. Chciałem ją przytulić i powiedzieć jak bardzo mocno się martwiłem. Ale musieliśmy przejść poważną sprawę. -Cześć, wszystko już jest w porządku? = powiedziałem i przysiadłem się do niej. -Maxi, to wszystko jest takie trudne. Nie umiem się zdecydować, ale ty pewnie o niczym nie wiesz i będę musiała ci to opowiedzieć. -Nie trzeba, Luca mi powiedział. Wszystko rozumiem. Myślę że wiesz jak postąpić. = uśmiechnąłem się do niej. -Wiesz, Castingi były moim marzeniem od dziecka. Wszystko się zmieniło, gdy dostałam się do Studia. Poznałam Was. =zaczęłam się bardziej smucić. Wiem, jak postąpisz, znam twojej serduszko. Dobra, ja idę bo dziewczyny na mnie czekają w Resto. Przyjdź do Studio, to pogadamy. -Okej, jak przyjdę to znaczy że nie poszłam na Casting, tylko porozmawiam z mamą. No i dziękuje za radę teraz wiem jak powinnam postąpić. W końcu życie jest od tego aby spełniać marzenia. =pocałowałam go i pobiegłam do domu. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Naty

Kiedy rozmawiałam z Maxim zrozumiałam że muszę spełniać swoje marzenia. Chciałam zawsze być szczęśliwa. A teraz wiem że może się to stać... Myślę że on to zrozumie, bardzo bym chciała. Gdy rozmawiałam z mamą na ten temat, to już wiedziałam co robić. To co robię dotychczas, sprawia mi radość, kocham to robić. Możliwe że Ludmiła się zmieni i powrócimy do naszej przyjaźni. A najważniejsze jest to że mam takiego przyjaciela jak Maxi. Sama już nie wiem, czy jesteśmy razem. Kocham go, bardzo mocno... ale widać że go ranię. Dlatego wolałabym przyjaźń....

Francesca


Byłam z Camilą jeszcze w Resto-Bendzie. Luca nam przekazał że Maxi zaraz wróci, bo poszedł porozmawiać z Naty, która była w parku. Dowiedziałyśmy się także całej historii z Natą. Myślałyśmy że podejmie rozsądną decyzję, byłam pewnie że nigdy by nie zostawiła Maxiego. Przecież w końcu za niedługo powstało by z nich Naxi. -Boże, ile można na niego czekać. =mówiła Cami z wkurzeniem. -Camila, zrozum go. Postaw się w jego myśli, gdyby Naty to byłby Broadway? Ciekawe co ty byś zrobiła. -Ja.... nie ważne liczy się tu i teraz. =powiedziała jakby ktoś ją ukuł szpilkę w rękę. -Cześć, dziewczyny sory że tak długo. Idziemy na zajęcia? =powiedział, zabiegany Maxi. 

** W sali tanecznej **

-Widziałyście Naty, mam do niej sprawę. =zapytała się Ludmiła. -Nie, ona nawet nie ma po co z Tobą rozmawiać. =odpowiedział Maxi. -Właśnie do mnie dzwoniła i kazała Ciebie poinformować że jednak idzie na Casting. Upps! przykro. =zaśmiała się Ludmiła.
TO NIE MOŻE BYĆ PRAWDA !!! = krzyczy Maxi.

THE END

poniedziałek, 1 lipca 2013

Rozdział 8 "Być blisko Ciebie"

Natalia [Naty]

Gdy pojawiłam się już koło drzwi do sali tanecznej ciągle myślałam o rozmowie z mamą. Chciałam spróbować czego nowego lecz nie chciałam zostawiać przyjaciół. Znaczyli dla mnie bardzo dużo, zwłaszcza Maxi. Musiałam to spokojnie przemyśleć. Chwyciłam klamkę od drzwi do sali, ale w jednej sekundzie coś mnie zatrzymało i ją puściłam. Nie chciałam się nikomu pokazać, więc wybiegłam. Gdy biegłam wpadałam na jakiegoś chłopaka, byłam w takim stanie że nawet nie wiedziałam kto to. Pobiegłam szybko do Resto. Chciałam się komuś wyżalić, pogadać ....

Frederico 

Byłem już spóźniony na lekcje taneczne z Angie, dlatego się nie spieszyłem. Jestem tam od tygodnia, po prostu powiem że to przez sprawy rodzinne. Pewnie mnie zrozumieją. Kiedy byłem już w środku w Studio jakaś dziewczyna z płaczem na twarzy wbiegła we mnie. Gdy się odwróciłam i powiedziała "Przepraszam" już wiedziałem że to jest Natalia. 

**  Wszedł do sali tanecznej **

-Przepraszam Angie za spóźnienie, to przez sprawy rodzinne. Rodzice chcą wziąść rozwód. =posmutniał na twarzy. -Nie ma sprawy, a widziałeś może Naty? Bo Maxi mówił że się spóźni, ale za 20 minut kończymy lekcje. -Tak, widziałem. Właśnie jak wchodziłem do Studia. -To znaczy że przyszła?. =zapytał Maxi ze źdźiwieniem. -No tak. Tylko że koło pokoju nauczycielskiego wbiegła na mnie z płaczem na twarzy. =powiedział Frederico. =Czyli ze coś musiało się stać. =powiedzieli równocześnie Maxi, Cami & Francesca. -Angie, możemy iść jej poszukać, chyba wiem gdzie może ona być?= zapytała Francesca.-Tylko tak, aby nikt o tym nie wiedział. ~

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Natalia [Naty]

Kiedy byłam już w Resto chciałam zamówić sobie sok na odprężenie. Nie miałam z kim pogadać, ale miałam sucho w ustach. Podszedł do mnie Luca pytając "co się stało?". Odpowiedziałam że nic, ale jednak było to widać po mojej twarzy. Opowiedziałam mu caluteńką historię z Castingiem, który dla mnie dużo znaczył jak miałam 13 lat. Uwielbiam spełniać swoje marzenia jednak przeszkadza mi to że będę musiała opuścić znajomych. Gdy opowiedziałam mu to poczułam się bardziej zdołowana i wyszłam z Resto. Poszłam do pobliskiego sklepu, kupiłam sok i wyszłam. Nie wiedziałam co ze sobą zrobić, dlatego przeszłam przez ulicę do parku. 

Narrator [Maxi, Cami, Francesca]

Gdy weszliśmy do Resto-Bendu od razu się rozglądaliśmy. Mieliśmy już plan. Maxi miał powypytać Lucę i popatrzeć na zapleczę. A ja i Cami miałyśmy ją szukać wszędzie!! Gdzieś na pewno musiała być. 

Maxi 

Muszę ją znaleźć. Tak się o nią martwiłem. Myślę że coś złego musiało się stać, ona nigdy nie opuszczała zajęć z Angie. -Cześć Luca, widziałeś może Natalię? =zapytał z smutną miną. -Przed chwilą stąd wyszła, jeszcze ją chyba spotkasz po drodze. -A mówiła coś?. -Tak...
Luca opowiedział mi całą historię związaną z Naty. Teraz już wiedziałem gdzie mogła być. Luca jak spotkasz Cami & Fran to powiedz że jestem w parku. 
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Natalia 

Znalazłam się już w parku. Wiedziałam ze będę musiała to im kiedyś powiedzieć. Ale strasznie się tego bałam. Bardzo kocham Maxiego, dla niego bym skoczyła z mostu. Bo zawsze wiem że jego i moja miłość będzie silniejsza. Jakbym poszła na ten Casting to bardzo brakowało by mi go. Czyli odpowiedziałam sobie sama na to pytanie. Teraz już wiedziałam co mam zrobić.

** Maxi zauważa rozmyślającą Natalię **

~~~~~~~~~~~
Od autora *.*
Jak rozdział? Spodobał się? Myślę że tak.
No i przepraszam że w nim nie było jak Naty stara się o Maxiego.
Ale zapewniam że w którymś rozdziale tak będzie. 
Pozdrawiam, Agnieszka. 

niedziela, 30 czerwca 2013

Rozdział 7 - "Casting"

Postanowiłam wprowadzić parę zmian, możecie ich nawet nie zauważyć. :-)

Naty

Dzisiaj rano zadzwonił domowy telefon. Nie miałam siły ani ochoty by go odebrać. Gdy już przekonałam sama siebie, że może jednak warto do telefonu podbiegłam moja mama. Kiedy już dość długo rozmawiała z jakąś osobą, zaczęłam ją obserwować. Jej miny z sekundy na sekundę się zmieniały. Z skwaszonej na zadowoloną. Nie wiedziałam o co chodzi i za wszelką cenę chciałam się tego dowiedzieć, co się stało.

Maxi

Zbliżała się godzina 10:50, a zaczynaliśmy zajęcia o 11. Natalia zawsze przychodziła o 10/20 minut szybciej. Gdzie tym razem się zapodziała?. Może coś się stało i właśnie jest w drodze. Poczekam na nią w sali tanecznej, gdzie mieliśmy pierwszą lekcję. -Wiesz może gdzie jest Naty?. Mam do niej pewną sprawę. =zapytała się go Camila, z lekkim uśmiechem. -A wiesz, że nie wiem. = źdźiwił się sam do siebie. -A dzwoniłeś w ogóle?. Kontaktowałeś się z nią dzisiaj?. = mówiła z poważną miną. -Dobry pomysł, nie wpadłem na niego. = zaczął się śmiać.
** Dzwoni na komórkę Naty**
Natalia : Słucham?.
Maxi : Gdzie ty jesteś?. Przecież zaraz zaczynamy lekcje. A Camila ma do Ciebie sprawę.
Natalia : W Sobotę?. Zupełnie o tym zapomniałam, przepraszam. Będę za jakieś 10 minut.
Maxi : Okej, czekamy. 

Naty

Zupełnie z głowy wyleciało mi zajęcia w Studio. Bardzo byłam zainteresowana tym "anonimowy" telefonem, o którym ani ja ani moja młodsza siostra nie wiedziałyśmy. Ubrałam się na szybko ~w dresy~ i zakładałam już buty. Ogólnie byłam gotowa do biegnięcia do Studia, gdy nagle w przed pokoju stanęła moja mama.       - Gdzie się wybierasz w Sobotę?. = zrobiła poważną minę. -Nie udawaj, przecież wiadomo ze idę do Studia. = zaśmiałam się. -Pewnie chcesz wiedzieć historię z tym telefonem. = zapytała się. -Tak, pewnie. =lekki uśmiech zrobiłam. -No więc dzwonili z jakiegoś programu. Chcą abyś poszła na CASTING. A potem różne sesje i może coś więcej. -Czyli modelka?. -Można tak powiedzieć. -To fajnie, mogłabym spróbować. -Ale wiesz, że musiałabyś wszystko rzucić? Studio, znajomych. 
** Nagle Natalia usłyszała dzwoniący telefon, który był w kieszeni w jej spodniach **
Natalia : Tak słucham?
Camila : DZIEWCZYNO!!! Wychodź już, bo na dobre się spóźnisz!!!
** Naty wybiegła z domu prosto do Studia **

Francesca 

Gdy Tomas zaproponował dzisiaj spotkanie w Resto, widać że chciał odnowić naszą przyjaźń. Dawno nie rozmawialiśmy. To przez Ludmiłę, wszędzie z nim lata. Ale trwały dzisiaj zapisy do Studia nowych uczniów. Miał pojawić się tam Marco i nie mogła tego przegapić. Dlatego od mówiłam. Szczerze - to w ogóle nie znam tego Marco. Ale z tego co słyszałam, to fajny z niego gość. A chciałabym znaleźć w końcu swoją miłość. Może teraz mi się uda. Ale po prostu drugiego przyjaciela. Zawsze to było by coś. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Od autora *.*
Krótki rozdzialik, brak weny niestety. Myślę że się spodobał. 
Czekam na komentarze i wasze pomysły. Chcecie aby teraz Naty bardziej starała się o Maxiego? 
Zobaczycie w następnym rozdziale. 


Co o niej myślicie? Mi się spodobała .. xD

sobota, 29 czerwca 2013

Rozdział część: 6 (kilka gifów i fotek)

Część dalsza:
Ludmiła :  Ale Naty to nie tak jak myślisz. On próbował mnie pocałować i się już po woli zbliżał do mnie ustami. Dobrze że w porę przyszłaś. FUU!! Brzydzę się go...
Naty : Nie wiem czy ci wierzyć już nie raz mnie zawiodłaś i pewnie teraz też.
Maxi : Nata, przecież wiesz że jest to zwykła kłamczucha.
Ludmiła : Dobra... przyznam się to ja zaczęłam. Ale to on mówił że nie może mi się obszeć, że jestem atrakcyjna. Widzisz Naty, chłopacy cię tylko wykorzystują.
** Natalia wybiegła ze Studia **
Maxi : Pewnie zrobiłaś to specjalnie. Wszystkiego jej zazdrościsz. Ale tym razem nie będzie tak. Zrobię tak żeby cię znienawidziła, a  z resztą nie muszę, bo już tak jest. A poza tym nie chcę się zniżać do poziomu bezmózga.

Maxi : Naty, czekaj. Czemu uciekłaś? Nie umiałaś jej wygarnąć? Co się stało?
Naty : Chodzi o to że nie wiem co robić. Ona tak dużo mi obiecała i ja jak zwykle głupia jej uwierzyłam. Nie dawno była jeszcze moją przyjaciółką, a teraz? Będzie wszystko robić tak, abyśmy nigdy nie byli razem.
Maxi : Boisz się jej? Popatrz na Leona i Violettę. Ludmiła im zawsze wszystkiego zazdrościła a jednak ich miłość była i jest silniejsza niż ona.
Naty : A jak w końcu mnie doprowadzi do takiego stanu że cię zranię lub pokłócimy się na dłłługo?
Maxi : Jakoś to przeżyjemy. W końcu mam siebie, czyż nie?
Naty : Za to cię kocham Maxi. - dała mu buziaka w policzek i razem poszli się przejść po parku, by ochłonąć po incydencie z Ludmiłą.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Francesca
Dzisiaj trwają zapisy dwóch nowych uczniów. Od Violetty dowiedziałam się że jeden z nich ma na imię Marco. Chciałabym już go zobaczyć. Ponoć niezłe z niego ciacho. A na prawdę chciałabym kogoś poznać, mieć kogoś kto zawsze będzie ze mną. Z kim będę mogła poczuć to wolność świata. Heh, nie ma to jak marzenia. Ale w końcu trzeba je mieć. Bez nich ludzie by nie mieli po co żyć. Bo jak się nie ma marzeń to nie się dążenia do danego celu. 

Camila
Spotkałam się wczoraj z Broadwayem. Opowiedziałam mu wszystko co do niego czuję, że ciągle o nim myślę. Miał mi dzisiaj dać znać co z nami będzie. Szczerze już za nim tęsknie.... Z tego powodu napisałam piosenkę. Nie wiem czy brzmi świetnie, czy w ogóle jest fajna, dlatego chcę dać ją do sprawdzenia dziewczyną. Ciekawe jakie one mają zdanie na ten temat. 

Tomas
Byłem dzisiaj znowu na dywaniku u Gregoria. Widać że facet za mną nie przepada, ale ja za nim również. Chciałem mu wygarnąć wszystko o nim myślę, ale to by pogorszyło sprawę. Spotkanie było u niego w biurze, na początku mnie tym zaskoczył. A było ono oparte na tym, abym sam się wypisał ze Studia. Wtedy on by mnie nie męczył. Bo zawsze znajdzie jakiś powód aby mnie wyrzucić. Poza tym gdybym tego nie zrobił ucierpieli by na tym moi przyjaciele. A oni są dla mnie ważni. Nie wiedziałem co robić...........

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

** Spotkanie Camilii z Broadweyem **

Cami : Hejka, cześć, siemka. 
Broadway : Cześć moja dziewczyno. - uśmiechnął się do niej. 
Cami : To znaczy że jesteśmy parą? - odwzajemniła uśmiechem do niego 
Broadway : Tak. Także mi się podobasz i nie chcę tego ukrywać. Może idziemy się przejść?
Cami : Jasne..może pójdziemy na miasto? Na lody czy coś takiego.
Broadway : Wiadomo. - wziął ją za rękę i ruszyli w stronę miasta. 

" I TOLD YOU SO "

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Kilka gifów =

                   

      
       


                                                


Kilka fotek = 





~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Od autora *.*
Jak podoba się notka? Myślę że wyszła spoko.
Czekam na wasze pomysły na kolejne rozdziały no i komentarze od was :)
Pozdrawiam, Aga. 

piątek, 28 czerwca 2013

Rozdział część: 5

Następnego dnia 
Violetta
Tato poinformował mnie dzisiaj rano przy wspólnym śniadaniu że będzie musiał wyjechać na kilka dni i opiekować mną się będzie Jade. Nie mogłam w to uwierzyć przecież my się nigdy nie będziemy przyjaźnić. Nie wiem co tato w tamtej chwili sobie myślałam. Ja będę się jej słuchać, haha. Ja mam swoje życie ona swoje, nigdy nie zastąpi mi matki. Ale na szczęście będą u mego boku jeszcze Olga, Angie i Ramallo. 

Angie
Nie mogłam dzisiaj w nocy spać. Ptaki świerkały, potem jeszcze trawę kosili. Ale w dzisiejszym dniu dochodzą nowi uczniowie, to pewnie przez to. Będą dzisiaj przesłuchiwani. Antonio także w tajemnicy powiedział mi że chcę przywrócić stanowisko dyrektora Pablowi. Bardzo z tego powodu byłam zadowolona. W końcu Gregorio nie będzie rządził wszystkimi. Może i nawet dostanie nauczkę...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
W Studio
Camila
Wczorajsza impreza była super. Nie mogę się doczekać takich następnych, na których będziemy się też tak świetnie bawić. W tej chwili stoję pod drzewem i czekam aż zaczną się zajęcia. Co do Broadwaya to muszę o nim zapomnieć, bo ostatnio przeczepiła się do niego jakaś dziewczyna. Nie wiem czy dam radę...
Francesca : Cześć Cami! Idziemy na zajęcia?
Camila : Tak. Ale mam jedno pytanie. 
Francesca : Słucham? 
Camila : Dlaczego dziewczyny się tak szybko zakochują?
Francesca : A no nie wiem. Chdźmy już, bo potem Gregorio będzie się czepiał. 

* W sali tanecznej *
Maxi : Jak tam? 
Naty : A wszystko w porządku. A u Ciebie?
Maxi : Też, spotkamy się po zajęciach? 
Naty : Nie mogę. Muszę zająć się domem, bo moja mama i siostra wychodzą do teatru. 
Maxi : To może pomogę ci w czymś? Bym do Ciebie przyszedł i byśmy spędzili mile czas.
Naty : Okej. Tylko nie będzie to moja wina jak się zanudzisz na śmierć. To spotkamy się po zajęciach koło domu Violetty. Mieszkam kilka domków od niej. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wieczorem 
Naty
Gdy szliśmy po drodze do mojego domu nie wiedziałam od czego zacząć jakieś zdanie. Czułam się jakby ktoś włożył by mi jabłko do ust. Nie mogła wyksztuśić ani jednego słowa. Na szczęście Maxi zaczął pierwszy i wszystko potem luźno szło. Heh, na początku czułam się jakbym dopiero go poznawała. To prawda jest taka że prawie nic o nim nie wiem. Fajnie by było dowiedzieć się parę ciekawostek o jego życiu. Byliśmy już pod moim domem. Czułam się bardzo sczęśliwa....

Maxi
Gdy już postawiłem pierwszy krok w domu Naty rozglądałem się po wszystkich pokojach. Byłem bardzo ciekawy jak wygląda jej dom. Ale trzeba było się ogarnąć i zachowywać jak normalny człowiek. 
Naty : Zdejmij buty i się rozgość. 
Maxi : Dzięki - uśmiechnął się do niej
Naty : Chciałbyś się czegoś napić lub zjeść?
Maxi : Zjadł to bym Ciebie w tej chwili. - zbliżył się do niej
Naty : A na co masz ochotę? - zaśmiała się
Maxi : Mam ochotę cię pocałować. - całuje ją w usta a ona odwzajemnia uczucie. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Studio (Następnego dnia rano)
Natalia
Muszę iść pochwalić się dziewczyną. Pierwszy raz się całowałam w taki romantyczny sposób i z chłopakiem którego na prawdę bardzo mocno kocham. Tego wczorajszego dnia nie zapomnę nigdy. Zapiszę to nawet jako szczęśliwy dzień w kalendarzu. 

*Do Naty podchodzi Maxi*
Maxi : Cześć moja gwiazdeczko! 
Naty : O mój mąż przyszedł - zaczęła się śmiać 
Maxi : Tak twój - zaczął się śmiać razem z nią

Ludmiła : NATALIA!
Naty : O boże! Co chcesz? 
Ludmiła : Chciała porozmawiać w cztery oczy.
Naty : Maxi zaraz wracam.... Czego chcesz Ludmi?
Ludmiła : Chciałabym cię przeprosić za wszystko przeprosić. Już się zmieniłam i chcę zacząć naszą przyjaźń od początku. Proszę zaufaj mi!
Naty : Nie wiem co powiedzieć. Nie spodziewałam się. Mogę przyjąć twoje przeprosiny, ale mam kilka zasad. Mam swoje życie. Mam chłopaka i wspaniałych znajomych. Zadaję się z Violettą i jej paczką. Będziesz mnie musiała taką zaakceptować. 
Ludmiła : Nie ma problemu. 

Ludmiła
Źdźiwiło mnie to wszystko. Natalia ma przyjaciół i chłopaka? Śmiać aż mi się chciało. Takie beztalencie ma wszystko czego ja zawsze próbowałam osiągnąć. Będzie trzeba jakoś popsuć jej szczęście. Podsłuchałam rozmowę Francesci & Camili dlatego wiem ze chłopakiem Naty jest Maxi. Mimo to że jej obiecałam że nie będę to jednak muszę... niestety takie jest życie. - zaczęła się sama śmiać do siebie. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Po południu pod szafkami 
Ludmiła : Cześć Maxi! 
Maxi : O przyszła księżniczka! Czego chcesz? Jak wiesz jestem tu umówiony. 
Ludmiła : To zajmię tylko chwilkę. Muszę ci coś wyznać. Tak na prawdę to Natalia w ogóle cię nie kocha. Wykorzystuje cały czas Ciebie i twoich znajomych, ale robi to bo mojej przyjaźni z nią nikt nie zniszczy. Wiem że to zraniło twoje biedne serduszko, ale taka jest prawda. Ale muszę ci powiedzieć, że możesz mieć u mnie szansę. - zbliżyła się do niego próbując go pocałować!
Naty :  Ludmiła co ty robisz? Odczep się od niego!!!

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
 Od autora *.* 
Jak rozdział podobał się? Trochę taki skwaszony xD
Czekam na komentarze.